Być może będziesz zdziwiony, kiedy wędrując po markecie zauważysz zieloną puszkę, opatrzoną napisem „Vegan Cola„. Cóż to takiego i dlaczego powstała wegańska wersja popularnego napoju? Postaramy się rozwiać Twoje wątpliwości!
Żyj i daj żyć
Na jednym z internetowych forów można przeczytać następujące „mądrości”: cola przecież nie jest na smalcu, więc jest wegańska. Cóż – nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że jest to bzdura. Zwykła Coca-Cola nie może być uznana za produkt wegański z bardzo prostego powodu – koncern produkujący ten napój testuje składniki na zwierzętach. Powoduje to cierpienie, a często także przedwczesną śmierć zwierząt laboratoryjnych – dlatego właśnie powstał wegański odpowiednik coli. Sięgając po „Vegan Colę”, masz gwarancję, że podczas jej produkcji nie ucierpiało żadne zwierzę.
Kwestia smaku
Niektórzy weganie sięgają po nowy napój z pewnym lękiem – czy tajemniczy wyrób w zielonej puszce będzie smakował tak samo dobrze? Skład oryginalnej Coca-Coli jest opatentowany, stąd niemożliwe jest idealne „odtworzenie” jej receptury. Napój, proponowany nam przez twórców „Vegan Coli” jest jednak w smaku łudząco podobny do „pierwowzoru” – wiele osób nie wyczuwa żadnej różnicy między „tradycyjną” a wegańską wersją napoju!
Czy to zdrowe?
Trudno byłoby obronić tezę, że wegańska cola jest zdrowa – w dalszym ciągu zawiera ona bowiem sporą dawkę cukru i kofeiny, której powinny unikać np. kobiety w ciąży oraz osoby z nadciśnieniem. Z drugiej strony jednak dieta wegańska opiera się przecież na warzywach i owocach – zatem wypicie od czasu do czasu brązowego „ulepku” na pewno nie zrujnuje nikomu zdrowia.
Jeśli leży Ci na sercu dobro zwierząt, ale jednocześnie nie wyobrażasz sobie swojego ulubionego drinka bez coli – nie musisz dłużej mierzyć się z dysonansem. Rozwiązaniem Twojego problemu może być właśnie „Vegan Cola”!